Staw Kalicha - zapomniane jezioro
Wyjeżdżając z Opola, w kierunku Kluczborka czy Turawy, tuż za obwodnicą miasta, poruszamy się drogą wzniesioną na wysokim nasypie. Niewiele osób wie, że nie jest to dzieło dzielnych budowlańców czy drogowców. Jest to wybudowana w XVI wieku tama czołowa gigantycznego stawu, który rozciągał się wzdłuż obwodnicy miasta, aż po tereny ogródków działkowych, przy drodze prowadzącej z Opola w stronę Ozimka.
Wielkie, sztuczne jezioro sięgało od Gosławic do Zawady i Lędzin. By staw mógł powstać, dokonano wysiedlenia wsi Zbicko – dziś osady, w której znajduje się stadnina koni i ośrodek stowarzyszenia MONAR. Gdybyśmy współcześnie próbowali odtworzyć obszar stawu, to pod taflą wody znajdowałyby się m.in tereny zakładów drobiarskich, ogródków działkowych Stokrotka i centrum handlowego Turawa Park.
Staw istniał przez ponad 300 lat. Służył do hodowli ryby – karpi, szczupaków i sandaczy. Dzięki temu, dookoła jeziorka, powstawały nowe wioski, po których dzisiaj nie ma już śladu. Tak jest na przykład z wsią Grobla – jedyną pamiątką po niej jest ul. Grobla tuż przy skrzyżowaniu obwodnicy z ul. Oleską. To bardzo ciekawe miejsce. Ponad tysiąc lat temu, w miejscu, w którym krzyżują się dziś drogi, usypano wzgórze, na którym wzniesiono bliżej nieokreśloną, ufortyfikowaną budowlę. Dokładnie w jej miejscu, współcześnie, znajduje się mały cmentarz. Także na terenie Grobli odnaleziono prawdopodobnie grób księcia Wandalów. Książąt nie chowano w dowolnym miejscu, co świadczy o ważności tego miejsca. Na terenie dzisiejszych Gosławic, nad brzegiem, usytuowana była wieś Adam und Eva, gdzie znajdowały się także dwa małe stawy o takiej samej nazwie. Do dziś, zachował się budynek, w którym mieściła się gospoda Adam und Eva (ul. Częstochowska 4). Staw Kalicha został zlikwidowany ok. 1850 roku. Pozostała po nim grobla, po której poprowadzona jest droga krajowa nr 45 (Opole – Kluczbork).
Staw istniał przez ponad 300 lat. Służył do hodowli ryby – karpi, szczupaków i sandaczy. Dzięki temu, dookoła jeziorka, powstawały nowe wioski, po których dzisiaj nie ma już śladu. Tak jest na przykład z wsią Grobla – jedyną pamiątką po niej jest ul. Grobla tuż przy skrzyżowaniu obwodnicy z ul. Oleską. To bardzo ciekawe miejsce. Ponad tysiąc lat temu, w miejscu, w którym krzyżują się dziś drogi, usypano wzgórze, na którym wzniesiono bliżej nieokreśloną, ufortyfikowaną budowlę. Dokładnie w jej miejscu, współcześnie, znajduje się mały cmentarz. Także na terenie Grobli odnaleziono prawdopodobnie grób księcia Wandalów. Książąt nie chowano w dowolnym miejscu, co świadczy o ważności tego miejsca. Na terenie dzisiejszych Gosławic, nad brzegiem, usytuowana była wieś Adam und Eva, gdzie znajdowały się także dwa małe stawy o takiej samej nazwie. Do dziś, zachował się budynek, w którym mieściła się gospoda Adam und Eva (ul. Częstochowska 4). Staw Kalicha został zlikwidowany ok. 1850 roku. Pozostała po nim grobla, po której poprowadzona jest droga krajowa nr 45 (Opole – Kluczbork).
Wieś Zbicko, po 300 latach nieobecności, wróciła na mapę, ale nie odzyskała już dawnej świetności. Przed jej zalaniem był to książęcy dworek myśliwski. Istniała tu niewielka huta żelaza. Po osuszeniu stawu, Zbicko stało się folwarkiem, często zmieniającym właściciela. Powstała tu stadnina koni. Na początku XIX wieku, wieś stała się własnością radnego Oppeln. W 1850 roku, majątek objął fundator kościoła w Lędzinach. W 1901 r., w Zbicku, ustanowiono Państwowy Urząd Nadleśniczy, który swoją siedzibę miał w nowo wybudowanym zespole folwarcznym. Dziś, do Zbicka, można się dostać zaniedbaną drogą, skręcając z głównej drogi numer 46 w lewo, przed Lędzinami. Znajduje się tam, w zabytkowym już zespole budynków, Ośrodek Rehabilitacyjno-Readaptacyjny Stowarzyszenia MONAR. Stąd, polną drogą, często odwiedzaną przez rowerzystów, można dojechać do Niwek i dalej, aż do Jeziora Turawskiego.
TEKST: Grzegorz Bogdoł