Od złego strzeż nas Nepomuku!
Pewnej gwieździstej nocy na praskim Moście Karola, rozgniewany niechęcią do wyjawienia tajemnic spowiedzi, król Wacław IV kazał wrzucić do wód Wełtawy ciało spowiednika - Jana z Pomuku. Gdy tylko to uczyniono na rzece rozpętał się prawdziwy sztorm. Ogromne fale, spokojnej dotąd Wełtawy, porwały znaczną część mostu, uniemożliwiając tym samym przejście na drugi brzeg. Za każdym razem, gdy odbudowywano zniszczone przęsło, w nocy wezbrane fale znów je niszczyły. Postanowiono, by jeden z budowlańców pozostał nocą na moście. Miał on sprawdzić czy aby zniszczenia nie są efektem ludzkiej pracy. Dzielnemu budowlańcowi, który oczekiwał na moście, dokładnie, gdy w kościołach dzwony wybiły północ, ukazał się diabeł. Czort obiecał, że most pozostawi w spokoju dopiero wtedy, gdy poświęcone zostanie życie tego, kto pierwszy przejdzie po naprawionym moście. Młody budowniczy przystał na tą propozycję. Kolejnego ranka znów rozpoczęły się prace. Zmienił on jednak swoje zdanie i ku swojemu przerażeniu kazał pilnować mostu bez przerw. Przebiegły diabeł doskonale wiedział, co czyni. Pod postacią mistrza murarskiego udał się do żony budowlańca, która właśnie spodziewała się ich syna. Podstępem sprowadził ją na Most Karola do przerażonego, stojącego na jego środku, budowniczego. Nad ranem most pozostał nietknięty. Diabeł odebrał swą zapłatę… Żona budowlańca wraz z dzieckiem pod sercem odeszła na zawsze…
To właśnie Święty Jan Nepomucen został patronem żeglarzy, flisaków, budowniczych mostów i młynarzy. Wzywano go podczas powodzi i widziano w nim opiekuna mostów. Jego figury ustawiano przy przeprawach i w miejscach gdzie rzeki często występowały z koryta.
W Opolu ustawiono trzy figury św. Jana Nepomucena (po zmianie granic Opola w granicach miasta pojawiły się kolejne) i co ciekawe wszystkie możemy podziwiać do dziś, choć żadna nie stoi już na swoim pierwotnym miejscu. Pierwsza z nich swoją przystań znalazła przy najstarszej opolskiej przeprawie. Tuż przy dzisiejszym Moście Piastowskim po stronie Zaodrza. To tutaj znajdował się historyczny bród, którym dawniej przedostawano się do miasta i na szlak w stronę Wrocławia i Nysy. W 1855 roku władze miasta postanowiły przenieść barokową figurę na drugą stronę przy składzie żelaza – dziś Hotelu Piast. To właśnie tam przeczekała on wojenną zawieruchę, z której ku zdziwieniu wyszedł bez większego uszczerbku. Udało zachować się jego pierwotny kształt, by w latach 50. (przy okazji odbudowy mostu) przenieść go przed kościół pw. św. Piotra i Pawła, gdzie stoi po dziś dzień.
Drugim opolskim Nepomukiem (tak nazywano figury poświęcone św. Nepomucenowi) jest ten, znajdujący się przed wejściem do zakonu franciszkanów. Jest on także najstarszy, bo datowany na 1712 rok. Pierwotnie znalazł on swoje miejsce niedaleko, na Placu Wolności przy drodze do Młynówki – starego koryta Odry. Tereny te przez lata należały do zakonu. Bracia mieli tam swoje ogródki i pola uprawne. Wokół nie było jeszcze żadnej zabudowy, poza drewnianym kościółkiem św. Barbary, przeniesionym w 1811 roku do Kolanowic. Gdy w XIX wieku rozpoczęto prace przy rozbiórce murów miejskich figura w dotychczasowym miejscu sprawiała wiele problemów. Działki chciano sprzedać pod zabudowę, postanowiono, więc niepotrzebnego Nepomuka ustawić nieco dalej - na skrzyżowaniu ul. Ozimskiej i Sempołowskiej. Po wybudowaniu hotelu Bristol stanowił on część reprezentacyjnego frontu. Z tego miejsca mogą też kojarzyć go starsi opolanie, ponieważ na dzisiejsze miejsce przeniesiono go dopiero w połowie lat 60. XX wieku.
Ostatnia, a zarazem najmniej znana figura św. Nepomucena znajduje się przy opolskiej katedrze. Pierwotnie ustawiona była ona przy moście zamkowym na Wyspie Pasieka. Co ciekawe, dziś w Opolu znajdziemy także czwartego Nepomuka, przybyłego do miasta dużo, dużo później. W 1998 roku na terenie uniwersytetu stanęła figura, która znajdowała się na drodze do Wrocławia, pomiędzy Opolem, a Wrzoskami. Ten pomnik z 1720 ostatecznie znalazł swoje miejsce na Wzgórzu Uniwersyteckim upiększając jego historyczne otoczenie...
I tak historia z odległej Pragi zawitała w granicę grodu nad Odrą. Opolskie Nepomuki do dziś strzegą miasta i jego mieszkańców. Chronią przed wezbranymi wodami Odry i sprawują pieczę nad przeprawami, które dziś tak jak i kiedyś stanowią ważne punkty na mapie Opola.
TEKST: Justyna Kraus, Grzegorz Bogdoł