Dom Towarowy Ziemowit: gwiazda Krakowskiej
Z pewnością do grona kultowych miejsc w Opolu można zaliczyć Dom Towarowy Opolanin. To tam młodzi opolanie odkrywali, czym są ruchome schody, gdy ich rodzice buszowali w całkiem dobrze zaopatrzonych sklepach. Chociaż to właśnie Opolanin stał się miejscem wyjątkowym w historii, miał on swojego brata. Nieco starszego, mniejszego, ale zlokalizowanego w samym sercu miasta – Powszechny Dom Towarowy Ziemowit, bo o nim mowa, był pierwszym powiewem wielkiego świata w powojennym Opolu.
Oddany do użytku w 1964 roku "nowy" dom towarowy (przez opolan "starym domem towarowym" określany był obiekt na Rynku) stanął w miejscu wypalonych przedwojennych kamienic, przy głównej ulicy miasta. Już sama zapowiedź jego budowy budziła podziw i uznanie. Wraz z prowadzonymi pracami rosła ekscytacja wśród mieszkańców i urzędników. Architekt Stanisław Chronowski zaprojektował miejsce wyjątkowe. Obiekt, który swym rozmachem i nowoczesnością zachwycał. Zaledwie kilka lat po tym jak Opole zostało miastem wojewódzkim, otrzymało ono placówkę handlową rodem z wielkim metropolii. Zachwytów, także w lokalnej prasie, nie było końca. Trybuna Opolska pisała wręcz o jednym z najnowocześniejszych i najpiękniejszych domów towarowych nad Wisłą! Co prawda nie był to pierwszy dom towarowy w mieście (wcześniej działały dwa DT na Rynku) jednak inwestycja była wyjątkowo okazała.
Nazwa Ziemowit zostaje wybrana przez czytelników Trybuny Opolskiej. To oni spośród kilku propozycji mają szansę wskazać, jak powinien nazywać się pierwszy tak nowoczesny obiekt w mieście. Opolanie mogli zaopatrzyć się tu w artykuły gospodarstwa domowego (kultowe telewizory Rubin!), wybrać ubranka dla dzieci i zabawki, a kobiety rajstopy. Nieodzownym elementem krajobrazu Ziemowita były... długie kolejki oraz paragony nabijane na deseczkę z gwoździem. Nad stoiskiem obuwniczym zawisł ogromnych rozmiarów welurowy but, który z daleka przyciągał uwagę odwiedzających. Pomimo początkowych zachwytów i długiego wyczekiwania na pierwsze otwarcie budynek z czasem stracił na znaczeniu. Otwarty w latach 80. Opolanin szybko przyćmił Ziemowita. Był nie tylko znacznie większy, ale przede wszystkim jeszcze bardziej nowoczesny. Po raz pierwszy w Opolu zamontowano w nim ruchome schody – atrakcję tak wielką, że do dziś krążą legendy o wycieczkach szkolnych zatrzymujących się, by na nich pojeździć. A co z Ziemowitem?
Przed agonią uchronił go remont oraz gruntowna przebudowa wykonana na początku XXI wieku. Zyskał odnowioną przestrzeń handlową, a po krótkiej przygodzie z nową nazwą, także klasyczny neon Ziemowit znany z dawnych pocztówek. Dziś, we wnętrzu wciąż krzątają się ludzie, a ostatnio znów coraz więcej opolan zagląda do jego wnętrza. I nic to, że największa w tym zasługa działającego tam dyskontu z owadem w nazwie.
tekst: Grzegorz Bogdoł
fot.[NAC/sygn.40-G-183-3]
Oddany do użytku w 1964 roku "nowy" dom towarowy (przez opolan "starym domem towarowym" określany był obiekt na Rynku) stanął w miejscu wypalonych przedwojennych kamienic, przy głównej ulicy miasta. Już sama zapowiedź jego budowy budziła podziw i uznanie. Wraz z prowadzonymi pracami rosła ekscytacja wśród mieszkańców i urzędników. Architekt Stanisław Chronowski zaprojektował miejsce wyjątkowe. Obiekt, który swym rozmachem i nowoczesnością zachwycał. Zaledwie kilka lat po tym jak Opole zostało miastem wojewódzkim, otrzymało ono placówkę handlową rodem z wielkim metropolii. Zachwytów, także w lokalnej prasie, nie było końca. Trybuna Opolska pisała wręcz o jednym z najnowocześniejszych i najpiękniejszych domów towarowych nad Wisłą! Co prawda nie był to pierwszy dom towarowy w mieście (wcześniej działały dwa DT na Rynku) jednak inwestycja była wyjątkowo okazała.
Nazwa Ziemowit zostaje wybrana przez czytelników Trybuny Opolskiej. To oni spośród kilku propozycji mają szansę wskazać, jak powinien nazywać się pierwszy tak nowoczesny obiekt w mieście. Opolanie mogli zaopatrzyć się tu w artykuły gospodarstwa domowego (kultowe telewizory Rubin!), wybrać ubranka dla dzieci i zabawki, a kobiety rajstopy. Nieodzownym elementem krajobrazu Ziemowita były... długie kolejki oraz paragony nabijane na deseczkę z gwoździem. Nad stoiskiem obuwniczym zawisł ogromnych rozmiarów welurowy but, który z daleka przyciągał uwagę odwiedzających. Pomimo początkowych zachwytów i długiego wyczekiwania na pierwsze otwarcie budynek z czasem stracił na znaczeniu. Otwarty w latach 80. Opolanin szybko przyćmił Ziemowita. Był nie tylko znacznie większy, ale przede wszystkim jeszcze bardziej nowoczesny. Po raz pierwszy w Opolu zamontowano w nim ruchome schody – atrakcję tak wielką, że do dziś krążą legendy o wycieczkach szkolnych zatrzymujących się, by na nich pojeździć. A co z Ziemowitem?
Przed agonią uchronił go remont oraz gruntowna przebudowa wykonana na początku XXI wieku. Zyskał odnowioną przestrzeń handlową, a po krótkiej przygodzie z nową nazwą, także klasyczny neon Ziemowit znany z dawnych pocztówek. Dziś, we wnętrzu wciąż krzątają się ludzie, a ostatnio znów coraz więcej opolan zagląda do jego wnętrza. I nic to, że największa w tym zasługa działającego tam dyskontu z owadem w nazwie.
tekst: Grzegorz Bogdoł
fot.[NAC/sygn.40-G-183-3]