Cafe Residenz: kawiarnia na Krakowskiej
Ulica Krakowska zmieniła się nie do poznania. To już kolejny raz w swojej historii, kiedy ten główny deptak w mieście odmienia swoje oblicze. „Droga do małżeństwa”, bo tak był nazywany fragment pomiędzy Placem Wolności i dworcem jest od lat miejscem spacerów opolan. Dawniej to właśnie o tej ulicy mówiło się, że łączy mieszkańców Opola. W magicznym łączeniu zakochanych pomagała z pewnością obecność popularnej kawiarni – Cafe Residenz.
Dawno, dawno temu, jakbyśmy mogli zacząć tę historię, dzisiejszy Plac Wolności znajdował się poza granicami miasta. Mury miejskie, zwieńczone barbakanem kończyły się na wysokości dzisiejszej ulicy Zwierzynieckiej. Więcej o barbakanie tutaj. Dalej rozciągały się już tylko pola i łąki. Istniał w tym miejscu także niewielki zakon franciszkanów. Przenieśli się oni jednak z czasem do miasta, tam, gdzie i dziś możemy ich spotkać przy ul.Zamkowej. Pozostał po nich niewielki drewniany kościółek. Pozostawiony samemu sobie niszczał, aż w końcu został zakupiony przez mieszkańców Kolanowic i tam przeniesiony. W 1855 roku powstaje w tym miejscu niewielka gospoda. Z czasem rozbuduje się i przekształci w piękną cukiernię i kawiarnię Cafe Residenz.
Niewielki, jednak nad wyraz elegancki budynek kawiarni znajdował się na skrzyżowaniu ul.Krakowskiej i Mozarta. Chociaż kawiarnia nie była zbyt wielka, a kamienica miała zaledwie jedno piętro, to przyciągała wzrok okolicznych spacerowiczów. Jej XIX wieczna elewacja była pełna przepychu. Na niewielkiej powierzchni znalazło się miejsce dla wykuszy, gzymsów, daszków czy tympanonów. Cały ten eklektyzm byłby dzisiaj z pewnością wielką atrakcją dla mieszkańców i turystów odwiedzających centrum Opola. Niestety współcześnie nie jest nam dane podziwianie budynek dawnej Cafe Residenz.
Kamienica nie oparła się niszczycielskim wizją urbanistów z lat 50. XX wieku. Papa Musioł zaczął realizować plan budowy opolskiej trasy W-Z, na drodze, której stanęły nie tylko budynku wzdłuż ul.Ozimskiej, ale także Cafe Resi. Niebywałym szczęściem jest fakt, że tego szaleńczego planu nie udało się zrealizować w całości i dziś wciąż możemy spacerować zaciszną Pasieką czy Mostkiem Groszowym.
Cafe Residenz na zawsze została w pamięci przedwojennych mieszkańców Opola. Dziś możemy czuć żal, że i nam współczesnym nie przyszło odkrywać tego miejsca. Zamiast niej możemy podziwiać największy opolski monument. Ustawioną dokładnie w miejscu pamiętnej kawiarni – Opolską Nike.
tekst: Grzegorz Bogdoł
fot.[Cristoforo/fotopolska.eu]
Dawno, dawno temu, jakbyśmy mogli zacząć tę historię, dzisiejszy Plac Wolności znajdował się poza granicami miasta. Mury miejskie, zwieńczone barbakanem kończyły się na wysokości dzisiejszej ulicy Zwierzynieckiej. Więcej o barbakanie tutaj. Dalej rozciągały się już tylko pola i łąki. Istniał w tym miejscu także niewielki zakon franciszkanów. Przenieśli się oni jednak z czasem do miasta, tam, gdzie i dziś możemy ich spotkać przy ul.Zamkowej. Pozostał po nich niewielki drewniany kościółek. Pozostawiony samemu sobie niszczał, aż w końcu został zakupiony przez mieszkańców Kolanowic i tam przeniesiony. W 1855 roku powstaje w tym miejscu niewielka gospoda. Z czasem rozbuduje się i przekształci w piękną cukiernię i kawiarnię Cafe Residenz.
Niewielki, jednak nad wyraz elegancki budynek kawiarni znajdował się na skrzyżowaniu ul.Krakowskiej i Mozarta. Chociaż kawiarnia nie była zbyt wielka, a kamienica miała zaledwie jedno piętro, to przyciągała wzrok okolicznych spacerowiczów. Jej XIX wieczna elewacja była pełna przepychu. Na niewielkiej powierzchni znalazło się miejsce dla wykuszy, gzymsów, daszków czy tympanonów. Cały ten eklektyzm byłby dzisiaj z pewnością wielką atrakcją dla mieszkańców i turystów odwiedzających centrum Opola. Niestety współcześnie nie jest nam dane podziwianie budynek dawnej Cafe Residenz.
Kamienica nie oparła się niszczycielskim wizją urbanistów z lat 50. XX wieku. Papa Musioł zaczął realizować plan budowy opolskiej trasy W-Z, na drodze, której stanęły nie tylko budynku wzdłuż ul.Ozimskiej, ale także Cafe Resi. Niebywałym szczęściem jest fakt, że tego szaleńczego planu nie udało się zrealizować w całości i dziś wciąż możemy spacerować zaciszną Pasieką czy Mostkiem Groszowym.
Cafe Residenz na zawsze została w pamięci przedwojennych mieszkańców Opola. Dziś możemy czuć żal, że i nam współczesnym nie przyszło odkrywać tego miejsca. Zamiast niej możemy podziwiać największy opolski monument. Ustawioną dokładnie w miejscu pamiętnej kawiarni – Opolską Nike.
tekst: Grzegorz Bogdoł
fot.[Cristoforo/fotopolska.eu]