Kościół św. Krzyża: pamiątka z dawnych czasów
To jedno z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w mieście mija każdego dnia kilka tysięcy opolan. Skrzyżowanie Placu Piłsudskiego i ul.Spychalskiego zna z pewnością każdy. Ciągnący się w godzinach szczytu po horyzont korek to swego rodzaju znak rozpoznawczy Zaodrza. Mało kto, z osób nerwowo czekających w samochodach na kolejną zmianę świateł, wie, że 200 lat temu, właśnie w tym miejscu stał niewielki kościółek.
Kościół św. Krzyża powstał w XV wieku jako część szpitala zakaźnego. W owym czasie czymś zupełnie normalnym było lokowanie szpitali poza granicami miasta. Obawiano się trudnych do opanowania epidemii, a większość chorych po prostu nie była leczona. Szpital na Zaodrzu był pierwszą tego typu placówką w mieście. Nie działał jednak zbyt długo. Jego drewniany budynek bardzo szybko popadł w ruinę i wymagał zbyt wysokich nakładów finansowych. Opieką nad chorymi zajęły się siostry zakonne w budynku przy ul.Szpitalnej.
W tym czasie przy Pl.Piłsudskiego pozostawiony został niewielki drewniany kościółek. Stał on samotnie w otoczeniu pól i gospodarstw. We wnętrzu znajdowały się trzy ołtarze – główny ołtarz św. Krzyża oraz dwa boczne: św. Jerzego i św. Heleny. Z każdym rokiem niszczał coraz bardziej, aż dochodzi do zawalenia się konstrukcji. Nie jest to jednak koniec. Okoliczni mieszkańcy postanawiają wspomóc odbudowę. Kościół ten, chociaż niewielki był ważnym miejscem dla okolicznej wspólnoty. Co więcej, wierzono, że jego obecność chroni mieszkańców przed duszami straceńców, który dokonali żywota na znajdującej się po sąsiedzku szubienicy.
W 1612 budynek zostaje odbudowany. Tym razem posiada on mocną konstrukcję z cegły. Na nic się to jednak zda. Kilka lat później strawi go wojenna zawierucha. Doraźne naprawy pozwolą mu przetrwać kolejne stulecie, aż do momentu, kiedy zapada ostateczna decyzja. Budynek zostaje rozebrany w 1812 roku jako grożący zawaleniem. Z jego wnętrza uratował się masywny krzyż, który niespełna sto lat później wmurowany został w fasadę narożnego budynku.
Kamienica przy Placu Piłsudskiego 10 znajduje się dokładnie w miejscu starego kościółka. Pamiątką po nim jest po dziś dzień krzyż, który wmurowano w fasadę na wysokości pierwszego piętra. W ten sposób, po wielu latach, wciąż możemy pamiętać o historii tego miejsca. O niewielkim drewnianym kościółku, który był częścią Zaodrza, w którym modlili się mieszkańcy i który był świadkiem długiej historii naszego miasta.
Tekst: Grzegorz Bogdoł
fot.[M.Maruszak / Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków]
Kościół św. Krzyża powstał w XV wieku jako część szpitala zakaźnego. W owym czasie czymś zupełnie normalnym było lokowanie szpitali poza granicami miasta. Obawiano się trudnych do opanowania epidemii, a większość chorych po prostu nie była leczona. Szpital na Zaodrzu był pierwszą tego typu placówką w mieście. Nie działał jednak zbyt długo. Jego drewniany budynek bardzo szybko popadł w ruinę i wymagał zbyt wysokich nakładów finansowych. Opieką nad chorymi zajęły się siostry zakonne w budynku przy ul.Szpitalnej.
W tym czasie przy Pl.Piłsudskiego pozostawiony został niewielki drewniany kościółek. Stał on samotnie w otoczeniu pól i gospodarstw. We wnętrzu znajdowały się trzy ołtarze – główny ołtarz św. Krzyża oraz dwa boczne: św. Jerzego i św. Heleny. Z każdym rokiem niszczał coraz bardziej, aż dochodzi do zawalenia się konstrukcji. Nie jest to jednak koniec. Okoliczni mieszkańcy postanawiają wspomóc odbudowę. Kościół ten, chociaż niewielki był ważnym miejscem dla okolicznej wspólnoty. Co więcej, wierzono, że jego obecność chroni mieszkańców przed duszami straceńców, który dokonali żywota na znajdującej się po sąsiedzku szubienicy.
W 1612 budynek zostaje odbudowany. Tym razem posiada on mocną konstrukcję z cegły. Na nic się to jednak zda. Kilka lat później strawi go wojenna zawierucha. Doraźne naprawy pozwolą mu przetrwać kolejne stulecie, aż do momentu, kiedy zapada ostateczna decyzja. Budynek zostaje rozebrany w 1812 roku jako grożący zawaleniem. Z jego wnętrza uratował się masywny krzyż, który niespełna sto lat później wmurowany został w fasadę narożnego budynku.
Kamienica przy Placu Piłsudskiego 10 znajduje się dokładnie w miejscu starego kościółka. Pamiątką po nim jest po dziś dzień krzyż, który wmurowano w fasadę na wysokości pierwszego piętra. W ten sposób, po wielu latach, wciąż możemy pamiętać o historii tego miejsca. O niewielkim drewnianym kościółku, który był częścią Zaodrza, w którym modlili się mieszkańcy i który był świadkiem długiej historii naszego miasta.
Tekst: Grzegorz Bogdoł
fot.[M.Maruszak / Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków]