Opolskie lodowiska: Toropol i nie tylko
Opolanie uwielbiają jeździć na łyżwach. Kto nie wierzy, niech w dowolny weekend wybierze się na jedno z miejskich lodowisk. Nie ważne czy to na Stawku Zamkowym, czy Toropol, za każdym razem odwiedzają tłumy mieszkańców. Historia opolskiego łyżwiarstwa jest długa i sięga początków XX wieku.
W przedwojennym Opolu, podobnie jak dziś, funkcjonowały dwa lodowiska – jedno profesjonalne, natomiast drugie dla mieszkańców. Lodowisko zarządzane przez miasto znajdowało się na zamarzniętym Stawku Zamkowym. Absolutnie nie był to obiekt „tymczasowy” i posiadał, jak na owe czasy, profesjonalne zaplecze. Kompleks sportowy stanowiło lodowisko oraz Domek Lodowy, w którym znajdowały się szatnie, kawiarnia, magazyn i garaż. W tym ostatnim swoje miejsce znalazł profesjonalny sprzęt do utrzymywania lodu. O tym, że lodowisko to było solidnie utrzymane świadczy fakt, że to właśnie na nim, w 1934 roku odbyły się Mistrzostwa Niemiec w jeździe figurowej, które były bramą do Igrzysk Olimpijskich. Zresztą, wygrała je Maxi Herber, która zaledwie 2 lata później w Garmisch-Partenkirchen zdobyła medal olimpijski. Lodowisko posiadało oświetlenie, przez co służyło opolanom także wieczorami.
Drugie lodowisko było obiektem tymczasowym. Rozstawiano je w Parku Zamkowym, a za jego utrzymanie odpowiadały władze rejencji. Ten obiekt był znacznie mniejszy i chętnie wybierany głównie przez amatorów, którzy chcieli spróbować swoich sił na lodzie oraz najmłodszych. Tutaj tłok był znacznie mniejszy, a dzięki urokowi parku miejsce to wydawało się idealne na romantyczne spotkania.
Po wojnie opolanie długo musieli czekać na profesjonalne miejsce do ślizgania. Sztuczne Lodowisko TOROPOL otwarta dla mieszkańców zostało w 1961 roku. Taflę lodu otoczony trybunami, dzięki czemu można była tam organizować wydarzenia sportowe. Problemem szybko okazał się… brak stałego zadaszenia. W ten sposób próbowano zmniejszyć koszty budowy. Na czas imprez sportowych rozciągano prowizoryczne, brezentowe zadaszenie, które jednak sprawiało wiele problemów. Szybko okazało się, że tak lodowisko nie może funkcjonować. Niespełna 15 lat później, w połowie lat 70. rozpoczęła się rozbudowa obiektu. W trakcie prac wybudowano m.in. stałe zadaszenie, a także wymieniono szwankujący system utrzymywania lodu. Ostatecznie lodowisko otrzymało 3000 stałych miejsc siedzących i płytę o wymiarach 30m x 60m. Niestety w 1997 roku, podobnie jak inne obiekty na Wyspie Pasieka, lodowisko znalazło się pod wodą do wysokości 1 piętra. Po raz kolejny niezbędny był gruntowy remont, który m.in. wprowadził nowoczesną technologię mrożenia płyty lodu. Zwieńczeniem i uroczystym otwarciem obiektu po powodzi był mecz towarzyski w hokeja Polska – Kanada (1:3). Na obiekcie w ostatnich latach odbywały się Mistrzostwa Polski w Łyżwiarstwie Figurowym (2005) oraz Mistrzostwa Polski w Short Tracku (2017).
TEKST: Grzegorz Bogdoł
W przedwojennym Opolu, podobnie jak dziś, funkcjonowały dwa lodowiska – jedno profesjonalne, natomiast drugie dla mieszkańców. Lodowisko zarządzane przez miasto znajdowało się na zamarzniętym Stawku Zamkowym. Absolutnie nie był to obiekt „tymczasowy” i posiadał, jak na owe czasy, profesjonalne zaplecze. Kompleks sportowy stanowiło lodowisko oraz Domek Lodowy, w którym znajdowały się szatnie, kawiarnia, magazyn i garaż. W tym ostatnim swoje miejsce znalazł profesjonalny sprzęt do utrzymywania lodu. O tym, że lodowisko to było solidnie utrzymane świadczy fakt, że to właśnie na nim, w 1934 roku odbyły się Mistrzostwa Niemiec w jeździe figurowej, które były bramą do Igrzysk Olimpijskich. Zresztą, wygrała je Maxi Herber, która zaledwie 2 lata później w Garmisch-Partenkirchen zdobyła medal olimpijski. Lodowisko posiadało oświetlenie, przez co służyło opolanom także wieczorami.
Drugie lodowisko było obiektem tymczasowym. Rozstawiano je w Parku Zamkowym, a za jego utrzymanie odpowiadały władze rejencji. Ten obiekt był znacznie mniejszy i chętnie wybierany głównie przez amatorów, którzy chcieli spróbować swoich sił na lodzie oraz najmłodszych. Tutaj tłok był znacznie mniejszy, a dzięki urokowi parku miejsce to wydawało się idealne na romantyczne spotkania.
Po wojnie opolanie długo musieli czekać na profesjonalne miejsce do ślizgania. Sztuczne Lodowisko TOROPOL otwarta dla mieszkańców zostało w 1961 roku. Taflę lodu otoczony trybunami, dzięki czemu można była tam organizować wydarzenia sportowe. Problemem szybko okazał się… brak stałego zadaszenia. W ten sposób próbowano zmniejszyć koszty budowy. Na czas imprez sportowych rozciągano prowizoryczne, brezentowe zadaszenie, które jednak sprawiało wiele problemów. Szybko okazało się, że tak lodowisko nie może funkcjonować. Niespełna 15 lat później, w połowie lat 70. rozpoczęła się rozbudowa obiektu. W trakcie prac wybudowano m.in. stałe zadaszenie, a także wymieniono szwankujący system utrzymywania lodu. Ostatecznie lodowisko otrzymało 3000 stałych miejsc siedzących i płytę o wymiarach 30m x 60m. Niestety w 1997 roku, podobnie jak inne obiekty na Wyspie Pasieka, lodowisko znalazło się pod wodą do wysokości 1 piętra. Po raz kolejny niezbędny był gruntowy remont, który m.in. wprowadził nowoczesną technologię mrożenia płyty lodu. Zwieńczeniem i uroczystym otwarciem obiektu po powodzi był mecz towarzyski w hokeja Polska – Kanada (1:3). Na obiekcie w ostatnich latach odbywały się Mistrzostwa Polski w Łyżwiarstwie Figurowym (2005) oraz Mistrzostwa Polski w Short Tracku (2017).
TEKST: Grzegorz Bogdoł